Nieudane zdjęcia nieudanego zawodowca

Spis treści

W obecnych czasach, gdy osiągnięcia technologiczne są na wyciagnięcie ręki dla przeciętnego obywatela, pozwalamy sobie na coraz bardziej ekstrawaganckie zakupy. Okazuje się, że telewizor już nie może być średniej wielkości i nie robi na nikim wrażenia, że obraz w nim jest kolorowy. Telewizor musi być płaski, zajmować jak najmniej miejsca, najlepiej wisieć na ścianie a do tego ma mieć mnóstwo dziwnych, nieznanych wielu z nas opcji. To samo tyczy się aparatów fotograficznych. Skoro automatyczny aparat na kliszę i na dodatek z opcją zoom nie jest już modny, to kupujemy tak zwane cyfrówki, czyli aparaty robiące zdjęcia wysokiej jakości i zapisujące je w cyfrowym formacie. Oczywiście takie aparaty standardowo już mają wbudowaną opcję zoom, no chyba że mowa o aparacie fotograficznym wbudowanym w telefon komórkowy, ale to już zupełnie inna historia. Jeśli zaś chodzi o naszą pogoń za nowinkami technologicznymi, to rozwój w sferze aparatów fotograficznych zapoczątkował bardzo specyficzny trend. Okazuje się, że fotografia stała się tak popularnym tematem, że wiele osób kusi się na podjęcie go w sposób profesjonalny. Nie zważając na posiadanie jakiegokolwiek talentu pod tym względem, stwierdzają że dobry aparat oraz obeznanie w programie pozwalającym na retusz i obróbkę cyfrowej fotografii pozwolą im na stworzenie zakładu fotograficznego i uznanie tego za swój sposób na pracę zarobkową. Jako że aparat dla amatora udającego profesjonalistę musi być naprawdę dobry, to zaopatrują się w lustrzankę znanej firmy. Naturalnie aparaty cyfrowe tego typu są bardzo drogie, więc najczęściej stanowią zakup na raty. Korzystając z internetowych kursów ćwiczą cyfrową obróbkę zdjęć. I gotowe. Zaczynają reklamować się wśród znajomych, a zdjęcia z sesji towarzyskich wykorzystują następnie w swoim portfolio. Podejście takie w założeniu swoim jest słuszne, jednakże masowo rosnąca ilość tak zwanych profesjonalistów reklamujących się jako zawodowi fotograficy nie tyle ułatwia nam zdobycie świetnych zdjęć, ile narażają nas na przykrości. Wyobraźmy sobie na ten przykład naszą minę na widok nieudanych zdjęć z komunii, ślubu czy innej niepowtarzalnej uroczystości zrobione przez pseudo-profesjonalistę, któremu zaufaliśmy.

Powiązane artykuły